🎙Izrael jeszcze bardziej prawicowy?
Jak nie nazywać nowych koalicjantów premiera Netanjahu rasistami i szowinistami, skoro właśnie na tym zrobili karierę? – pyta Jakub Katulski, autor podcastu „Stosunkowo Bliski Wschód”.
Właśnie zakończone wybory parlamentarne w Izraelu były sukcesem nie tylko „wiecznego premiera” Benjamina Netanjahu, który po raz kolejny dostanie szansę, by stworzyć rząd. Po wyborach zwycięsko wychodzą ugrupowania, które nawet umiarkowana zachodnia prasa nazywa dziś „rasistowskimi”, „szowinistycznymi” czy ultra-nacjonalistycznymi – w tym wcześniej niszowa partia Żydowska Siła. Dziś, dzięki sojuszowi z prawicą głównego nurtu, nacjonaliści, religijni syjoniści i ortodoksi dostaną większy niż kiedykolwiek wpływ na rząd w Izraelu. Itamar Ben-Gewir, lider Żydowskiej Siły, uznawany jest za bezpośredniego ucznia i kontynuatora linii partii Kach, jedynej w historii Izraela zdelegalizowanej siły politycznej.
Dlaczego tak się stało? Co stoi za tym sukcesem i odpowiedzią na jakie emocje jest program Żydowskiej Siły? Kim jest Ben-Gewir i czy jego sukces jest również sukcesem całej izraelskiej prawicy, czy właśnie problemem? O to wszystko pytam Jakuba Katulskiego, autora podcastu i bloga Stosunkowo Bliski Wschód i dziennikarza, który przyglądał się kampanii wyborczej w Izraelu z bliska.